Etna na piechotę

I po co ciągnąć we wrześniu na Sycylię puchówkę i buty do trekingu, no po co?

A właśnie po to, żeby wejść na 3 tys. metrów,  spędzić cały dzień w księżycowym otoczeniu, a na koniec otrzymać bonus w postaci mocno dymiącego krateru centralnego.

-„Gdy nad Etną unosi się dym, to znak, że Hefajstos (bóg ognia, kowali i złotników) rozpoczyna pracę w swej kuźni, we wnętrzu Etny – tak o kłębach dymu unoszących się nad Etną mówią Sycylijczycy.

42803574_1975240919443143_5456571218729631744_n.jpg

Na  tydzień przed naszym wyjazdem na Sycylię pojawiły się informacje, że Etna się budzi.

„Wielki wybuch Etny, 10 osób rannych”,  „Wulkan Etna wciąż dymi, Sycylia sparaliżowana” – krzyczały nagłówki, choć z Sycylii dochodziły do nas uspokajające wieści, że Etna wciąż budzi się i zasypia, że to normalne zjawisko, które w żaden sposób nie powinno zagrozić naszym planom wejścia szczyt.

Też mieliśmy taką nadzieję.

Chociaż…. był taki wybuch wulkanu, a działo się to w 1669 roku, gdy pęknięcie skorupy miało długość 26 km, magma wypływała z góry przez 4 miesiące, niszcząc po drodze kilka wsi oraz powodując straty w oddalonej o 40 km Katanii., a lawa stygła przez 8 lat i długo służyła mieszkańcom do podgrzewania wody.

No jednak woleliśmy nie czekać aż tyle.

42045490_10214568127495020_4046220897797799936_n

Na Etnę startowaliśmy z oddalonego o 180 km Montedoro czyli z gór w centralnej Sycylii.

Chcieliśmy wejść południowym stokiem, zaczynając z parkingu koło schroniska Rifugio Sapienza, na wysokości 1910 m n.p.m.

Etna Mapa

Droga na samą górę zajmuje ok 4 godzin, na trasę powrotną trzeba przeznaczyć ok. 3 godzin więc żeby nie schodzić po ciemku, z Montedoro wyruszyliśmy bladym świtem, a podchodzenie pod górę rozpoczęliśmy z Rifugio Sapienza o godz 9 rano.

42860167_544614722633793_450049604105273344_n

Nasze wejście od początku do końca miało być samodzielne.

Nie interesowała nas kolejka linowa, która podwozi turystów do drugiego schroniska, ani busy 4×4, wożące ich na kolejnym odcinku, niemal do samych kraterów.

42881018_1023920187811634_7191724593130766336_n.jpg

Gdy wyruszaliśmy w ten  wrześniowy poranek, temperatura na wyspie dochodziła do 28°C. Przy pierwszym parkingu (1.9 tys m n.p.m) temperatura spadła do ok 20°C, przy drugim parkingu (na ok  2.5 tys.m n.p.m) było już 13-15°C, a na wysokości kraterów (ok.3 tys. m n.p.m) 7°C.

Jednak nie ubieraliśmy się proporcjonalnie do spadku temperatury. Wysiłek związany z podchodzeniem do góry po grząskim żwirze rozgrzewa doskonale. Dopiero podczas odpoczynków i krótkim ochłonięciu zakładaliśmy kurtki, żeby po kolejnych kilku krokach znów się rozpinać i rozbierać.

42863344_535183020286046_2949721098658250752_n

Ciepłe ubrania są jednak konieczne. Nie da się na samą górę wejść bez swetra czy kurtki.

42279765_2293299680683724_2696571001767985152_o

Zarówno wejście jak i zejście z Etny wymaga wysiłku i uwagi.

Wysiłku, bo chodzenie po osuwających się kamieniach jest dość męczące. Uwagi, bo warto patrzeć pod nogi żeby uniknąć skręcenia kostki. Szczególnie droga w dół na niektórych odcinkach jest trudna.

42197981_2293299980683694_6137101627070349312_o

Mimo wszystko wejście na piechotę na Etnę jest możliwe dla przeciętnie sprawnej osoby.

Wchodzący samodzielnie, pieszo stanowią jednak mniejszość w stosunku do wjeżdżających kolejkami linowymi i busami. Jeszcze mniej jest….rowerzystów, którzy na Etnę wjeżdżają na rowerach górskich. Co prawda rowerzyści nie korzystają ze stromych ścieżek pieszych, tylko z wijącej się wzdłuż stożka Etny utwardzonej drogi, ale zdobycie Etny na rowerze i tak jest znacznie większym wyczynem niż nasze zwykłe wchodzenie.

Może następnym razem.

42797580_238031276886716_2844785688883232768_n

Wchodząc na Etnę na piechotę warto mieć dobre, turystyczne buty. Ułatwiają chodzenie po zapadającym się pyle wulkanicznym, twardym żwirze i ostrych kamieniach. My mieliśmy buty trekingowe oraz  stuptupy, ochraniacze na nogawki, które powstrzymywały wsypywanie się żwiru do butów.

42799906_2208040066084432_8215024491550474240_n

Inni? Widziałam ludzi w półbutach, tenisówkach czy nawet kogoś w sandałach – ale nie chciałabym być „w ich butach” następnego dnia (o ile szczęśliwie i bez skręconych kostek dotarli do celu).

I po 4 godzinach marszu jesteśmy na górze.

A tam?

Kratery, kratery i kratery. Tam to dopiero jest księżycowy krajobraz.

Chodząc po grani dookoła wygasłych kraterów miałam ciarki na plecach. Odczuwanie wysokości i lekko rozrzedzonego powietrza, zapach siarkowodoru, dymiące kratery i szczeliny dopełniają wrażenia.

41946029_10214568112214638_8152770443833507840_n

42215376_2293299920683700_3816101149988093952_o

42670209_714143518926914_7393823437430456320_n

Schodzimy poniżej grani i siadamy w wygasłym kraterze.

Po 4 godzinach męczącego marszu w górę i przed 3-ma kolejnymi godzinami schodzenia, trzeba odpocząć i zregenerować siły.

Siedząc w kraterze wyciągamy zapasy: wodę (min 1,5 l na osobę), kanapki i herbatniki.

Lunch w kraterze na Etnie smakuje lepiej niż gdziekolwiek indziej.

Wierzcie mi, sprawdziłam.

42813439_1044372152403625_4217299203363176448_n

 

 

 

 

http://www.visitsicily.info/en/mount-etna/

http://www.newtravelservices.net

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s