Gdy Ceres, patronkę Sycylii, rzeźbiarz dostawił do instalacji i włożył w jej ręce róg obfitości, boginie i bogowie Olimpu już byli na postumentach. Nadzy, otoczeni alegoriami zwierząt, nimf i potworów.
Ceres stanęła wśród ozdobnych klatek schodowych, balustrad i z ciekawością rozejrzała się po zgromadzonych. Mieli stać się jej towarzyszami na wieki.
Był rok 1573, postacie zamarły w formie ogromnej rzeźby zdobiącej Fontannę Pretoria, którą rzeźbiarz Camillo Cammiliani właśnie ukończył.
Zamarli na całe dnie. Nocami…..
Nocami, gdy zapadał zmrok całe towarzystwo ożywało.
Boginie flirtowały z bogami, bogowie za ich plecami próbowali flirtować z nimfami, zwierzęta galopowały dookoła fontanny żeby rozprostować łapy, a potwory straszyły każdego mieszkańca Palermo, który odważył się zapuścić nocą aż na Piazza Pretoria.
Wieści o nocnych orgiach na Fontannie Pretoria rozniosły się po mieście.
Którejś nocy, dwie zakonnice zakradły się na plac z małymi młoteczkami z zamiarem odtrącenia bogom wstydliwych części, jednak wrodzona skromność sprawiła, że ostatecznie odłamały im jedynie nosy.
Mieszkańcy Palermo na ustawienie Fontanny ozdobionej rzeźbami zareagowali głośnym „hańba” i nazwali ją Fontana della Vergogna, czyli „Fontanna wstydu”.
Z czasem, kolejne pokolenia mieszkańców spokojniej reagowały na zadomowioną już rzeźbę, a gdy w XIX wieku rzeźbę oświetlono w nocy, plotki o tym co się dzieje po zmroku na Piazza Pretoria, zamilkły.
Dziś przez niemal całą dobę przez plac przelewają się tłumy mieszkańców i turystów i od lat nikt nie słyszał narzekań na rozpustną fontannę.
Dzień dobry. Pozwiliłam sobie podać linka to tego barwnego opisu na moim blogu. Mam nadzieję, że Drogomaniak nie ma nic przeciwko.
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że nie ma:) Bardzo mi przyjemnie. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie