Ayaz (l.54), ma na utrzymaniu żonę i dwoje dzieci; nastoletniego syna i studiujacą corkę.
– „O, tu widzicie Attare Kocheri (Sad Najwyzszy), najważniejszy urząd w całej Karnatace…”
Ojciec jest dumny bo dzieci ma ambitne. Nie siedzą calymi dniami i nie ogladają telewizji, która tylko ogłupia.
Calą rodziną modlą się, wspólnie przygotowują i jedzą posiłki, a potem znowu się modlą.
– „Spójrzcie na Parlament, a ten budynek obok to Administracja Rządowa. Mają tu biura wiceministrowie i ich urzednicy, do których przyjeżdżaja interesanci z całej Karnataki. Widzicie te tłumy przy wejściu? Niektórzy przyjechali naprawdę z daleka po to, żeby dostac dokument z pieczatką – zgodę na drogie leczenie dla krewnego czy przyjęcie dziecka do rządowej szkoły.”

Indie. Foto: D. Jaworska
Córka Ayaza wciąż tylko czyta i pisze – to znaczy, że pilnie uczy się.
Jest solidna i pracowita. Studiuje, więc musi się przyłożyć do nauki żeby skończyć studia i nadal być dumą rodziców oraz ich podporą na starość.
-” To złote dziecko”. – zachwyca się Ayaz. -„Szanuje rodzinę i tradycję, nie jest jak inne dziewczyny, które tylko stroją się i malują paznokcie.
Zatrzymujemy się przy Tipu Sultan’s Palace, a potem Bull &Dodda Ganesha Temple.
-„Pamietajcie o zdjęciu butów, przyjmijcie koniecznie od duchowego kwiaty i pozwolcie sobie zrobić znak na czole. Zaplaccie mu, ale nie wiecej niz 10 rupii.”
Ojciec inwestuje nie tylko w dzieci, ale też w siebie.
-„Kupilem nową rykszę”- chwali się.
-„Jeżdżę już tylko na telefon. Francuzów wozilem, Anglików i Amerykanów. Dziękowali mi później.
Jedna Francuzka na przyklad,, która nie mogła mieć dzieci i którą zawiozłem do nikomu nie znanej świątymi,(żadne przewodniki o niej nie piszą!) 6 miesięcy późnie zadzwoniła i powiedziała, że będzie miała dziecko.”
– „Już nie stoję jak inni na ulicy” – szczyci się, jakby zapomnial, że złapalismy go pod Pałacem Bangalore.
Zapomniał czy nie, my spędzilismy z nim niezwykłe popołudnie.
I polecam wszystkim, ktorzy znajdą się w Bangalore. Wystarczy zadzwonić: 09342593592
A dodatkowa korzyść będzie taka, że Ayaz będzie miał kolejnego turystę (tak jak lubi) – na telefon.