Lotne bary uliczne czyli Pan Kanapka w Wietnamie.

Idziesz chodnikiem w jedną stronę, chodnik jest pusty, swobodnie przechodzisz.

Ale gdy wracasz tą sama drogą po kilkunastu minutach – to już żeby przejść, musisz zejść na ulicę.

Chodnik niespodziewanie zajęło kilkanascie malutkich plastikowych stolików i równie małych stołeczków. Meble wielkości mebelków przedszkolnych, tylko, że tu –  na ulicy – wcale nie dzieci na nich siedzą.

Przed szkołami –są to  tłumy młodzieży w mundurkach szkolnych, pochylające się nad swoimi miskami z zupą.

Przed biurami i urzędami – tłumy urzędników w garniturach i garsonkach kulą się na zbyt małych krzesełkach siorbiąc swoje lunchowe Pho.

Siedzą na tak niskich stołeczkach eleganckie kobiety w szpilkach i wyglądają jakby kucały..

I te właśnie kucające rzesze ludzi z miseczką w jednej i pałeczkami w drugiej ręce są zwiastunem, że w okolice szkoły, biura czy urzędu zawitał wietnamski Pan Kanapka, który pojawia się tu codziennie z zupą Pho – obowiązkowym elementem wietnamskiego lunchu.

Hanoi - znikające bary uliczne. Wietnam. Foto: D. Jaworska
Hanoi – znikające bary uliczne. Wietnam. Foto: D. Jaworska

…A gdy godzinę później jeszcze raz przejdziesz tym chodnikiem – nie zastaniesz już ani jednego stoliczka, Tylko pusty chodnik, przeznaczony znów tylko dla przechodniów.

Aż do jutrzejszego lunchu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s