Poranny rekonesans

Miasteczko w centralnej Sycylii. Trwa zwykły, poranny, psi rekonensans.

Zeus i Shakira wbiegły na dach żeby zobaczyć co dziś słychać w miasteczku.

Sąsiadka Agneta wraca z piekarni. Dziś kupiła więcej pieczywa bo na kolację mają wpaść dzieci.

Pan Alfredo jak co rano zamiata chodnik przed swoimi drzwiami, a chwilę później siada na ławce przed domem opierając miotłę o drzewo obok. Zza rogu wychodzi jego czarny, kudłaty pies – Nicola, który przybłąkał się do miasteczka zeszłego lata, a staruszek przygarną go na zimę. Pies podchodzi do drzewa, obwąchuje je, podnosi  tylną łapę i obsikuje miotłę opartą o drzewo.  – „A sio!” – pan Alfredo odgonia psa. Zeus i Shakira zaczynają szczekać. Nikola wyszczerza na nie zęby.

Starsza pani Consiglia, z małego kamiennego domku na Via Margeritha od samego rana wypatruje listonosza. Czeka jak co miesiąc na list od syna, który od 50 lat mieszka w Australii i co prawda nie przyjeżdża zbyt często, ale za to dokładnie raz w miesiącu pisze długi list.

Mały Luka siedzi w oknie na piętrze po przeciwnej stronie ulicy. Jest po chorobie i mama jeszcze nie puściła go dziś do szkoły. Obraził się, bo już czuje się dobrze, a w domu strasznie się nudzi więc zamiast jak zwykle w czasie choroby przesiadywać z mamą w kuchni, dziś zaszył się w swoim pokoju na pięterku….

Ulica przejeżdża sprzedawca warzyw i robi hałas żeby zawiadomić gospodynie że już jest, jak co wtorek rano. Kilka pań z portfelami w ręku wychodzi na ulicę.

Sprzedawca zatrzymuje się koło domu z bielonym gankiem. Gospodynie ustawiają się w kolejkę….

Dzień jak co dzień. Nic ciekawego. Znudzone psy opuszczają dach i kierują się do parku. Tu znacznie więcej się dzieje. Każdy krzak to osobna historia.

(zdjęcie: K. Jaworska)

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s