Wszędzie to wszędzie: w barze, restauracji, domu kultury, ale też….na skraju autostrady.
Weselny namiot rozstawiony na drodze szybkiego ruchu, jedną ścianą stojący cześciowo na pasie ruchu, widzieliśmy w drodze z Ha Long Bay do Hanoi.
Nasz zdezelowany autobus niemal otarł się o brezent za którym siedzieli i bawili się weselnicy.
Kolejnym stałym elementem wietnamskich uroczystości rodzinnych jest karaoke.
Jest zawsze i wszędzie!
Gdy rozlega się bardzo głośna muzyka i nie zawsze profesjonalny wokal to znak, że uroczystość czas zacząć.
I jeśli teraz zajrzysz do restauracji czy namiotu zobaczysz, że towarzystwo bawi się w najlepsze: śmiech, głośne rozmowy, toasty oraz tony jedzenia.
I zdumiewające, że tak świetnie rozkręcona zabawa po zaledwie 2-3 godzinach kończy się.
Tłum weselników rozejdzie się do swoich motorów, odjeżdżając jeden po drugim.
I tylko znudzona Para Młoda wsłuchując się w zawodzenie ostatniego, szczególnie zapalonego do śpiewania gościa oraz niewyobrażalna ilość śmieci pod stołami oznaczają, że wesele się kończy.
Żadnych całonocnych imprez, żadnych poprawin.
Dwie godzinki: zjedli, wypili, pośpiewali – i do domu!