Hindusi uważają, że czyn nie kończy się gdy ustaje działanie.
Trwa dalej i przenosi się na jego efekty.
Działanie wraz ze skutkami tego działania nazywają krótko “karman”.
Niby też tak myślimy, wiemy że działania mają swoje następstwa,
rozpoznajemy związki przyczynowo-skutkowe, jednak to nie to samo.
Nie mamy jak Hindusi osobnego słowa na określanie zarówno działania
jak i jego następstw.
Być może to inne postrzeganie świata powoduje, że Hindusi akceptują
swój los, godzą się na niego, wierzą że to co im przynosi karma w
kolejnym wcieleniu jest skutkiem działań ich samych we
wcześniejszych wcieleniach. I nie należy wpływać na zmianę porządku
rzeczy (darma).
I wszystko jedno czy to darma czy karman.
Ważne, że gdy sprzedawca w punkcie Telco powiedział, że do kupienia karty telefonicznej potrzebny jest nam adres kogoś na stale mieszkającego w Indiach, podaliśmy mu kartkę z dokładnym adresem kioskarza.
…Że Chennay, że Troplicane High Road, że kiosk na rogu i stan, i prowincja.
Mogliśmy podać ten adres, bo wcześniej doświadczyliśmy przypadkowego spotkania z kioskarzem; to właśnie był karman.